Hej!
Druga część tego jakże zacnego posta zawiera zdjęcia z tarasu naszego domku c;
Tutaj w tle Dino. Do tej sesji wybrałam Poppy, bo jest popem dobrze stoi, więc nie bałam się, że spadnie.
Na leżaku.
I znowu. Nie wiem za bardzo, co mam napisać. Napiszę więc, że mieszkaliśmy w Pustkowie :)
Poppy podziwiająca świat...
Tu na tle innych domków. Słoneczko ładnie świeciło ☀️
I znowu Dino. Przepraszam za cienie :/
I chwila grozy, czy ją upuszczę, czy nie...
Nie :P
Szczerze mówiąc, to prędzej upuściła bym telefon, niż jakiegoś pecia.
Tak naprawdę, to kiedy robiłam zdjęcia, stojąc w morzu, to wyślizgiwał mi się telefon 😨, ale i tak bardziej uważałam na LPS xD
W tym roku, robiąc zdjęcia, nie spotkałam ludzi PACZAJĄCYCH na moje poczynania, tak jak w zeszłym roku. No, może kilka dorosłych, ale to coś innego niż dwóch typów wyglądających zza parawanu z takimi minami: 😯
Pogoda była spoko, ale w ostatnie dwa dni trochę padało. (Do czego doszło, że na blogu o petshopach piszę o pogodzie?)
Tu wygląda, jakby się jej gwóźdź wbił w ...
Ale uwierzcie mi, tak nie było ;)
Ta "PoPi" ma tyle zdjęć... Trochę to nie fair :(
Okej, nareszcie. Ostatnie zdjęcie z nad morza :)
I takie szybkie cosik z drogi powrotnej.
Do napisania!
~ Diario <3
PS. Chyba oszalałam. Kupiłam KOLEJNE petki, tym razem za 235 zł 😳
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw coś po sobie <3