Hej kochani :3
Dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednim postem ❤️ Pozwólcie, że przestawię Wam tematy dzisiejszej notki ^^
- Przerwa
- Informacje ogólne, czyli co słychać w Petkowej Dolinie
- Zakupowe podsumowanie kilku... miesięcy?
(Księżycowa Przygoda z LPS)
Hej kochani :3
Dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednim postem ❤️ Pozwólcie, że przestawię Wam tematy dzisiejszej notki ^^
1. Czujesz do LPS sentyment?
M: Mam sentyment do LPS, bo zbierałam je od ✨małości✨
D: Ja też, chociaż bardziej do nowszych generacji (zbierałam je jako pierwsze, dopiero później zaczęłam zbierać G2)
M: A ja do starszych 😌
2. Kiedykolwiek spotkał*ś się z hejtem za zabawę lub samo kolekcjonowanie figurek?
M: Ja bardzo dużo miałam hejtu w klasie, jak byłam mała
D: *zdziwienie, bo mamy tą samą klasę, a ja nic takiego nie pamiętam*
D: Ja w każdym razie hejtu nie miałam i nie mam 😌👌
3. Każdy petshop w Twojej kolekcji ma imię?
M: Nie, nie daję imion zabawkom
(Mówi to osoba, która organizuje im śluby)
D: U mnie znajdą się jakieś pojedyncze figuki bez imion, ale ogólnie staram się unikać takich sytuacji. Chociaż u mnie z imionami jest tak, że prawdopodobnie ok. 70% z nich zapominam 🥲
D: Właśnie otworzyłam stare wiadomości z M., żeby udowodnić jej, że robiła śluby, a tu co? Imiona 🙃
M: Ja daję takie imiona, jakie mi się podobają w danym momencie 👌
Meanwhile M: "Nie daję imion zabawkom"
4. Jaką zabawę petkami najlepiej wspominasz?
M: Śluby
D: *śmiech*
D: I pomyśleć, że jeszcze kilka minut temu tak się wypierałaś 🙃
5. Czy kiedykolwiek organizował*ś ślub LPS? Jeśli tak, to ile razy i jakich?
M: Co te pytania ze ślubami?
M: Strasznie drażliwy temat, a ty mi to zadajesz
D: To jest jedyne pytanie o śluby 😑
D: Robiłam ślub Lemona i Sylvii, a także Bouffé i Carmela. Następna para to Annie i Chocolate.
6. Jaka była najdziwniejsza rzecz, w którą bawił*ś się petkami?
M: Nie mam takiej. 😌
M: Nie jestem dziwna, dlatego nie bawiłam się w nic dziwnego
D: Poddaję w wątpliwość to pierwsze stwierdzenie
M: Cicho cicho 🤫
D: U mnie nic nie zmieniło się od poprzedniego tagu
<( ̄︶ ̄)>
7. Czy między twoimi figurkami są jacyś wrogowie?
M: Tak. Jedyni wrogowie, których pamiętam, to czarny shorthair i persy.
D: Adrien i cała reszta 🙃 Jest on pokłócony z prawie wszystkimi, których zna, głównie z Connorem. Ewentualnie mogę też zaliczyć to, co powiedziałam w poprzednim tagu - Bouffé i jej były mąż Kajmak.
8. Jakiej rzeczy, którą zrobił*ś z figurką najbardziej żałujesz?
M: Opowiem Wam pewne ✨ storytime ✨ o tym, jak byłam mała i przyniosłam figurkę do przedszkola. Była i nadal jest w sumie, to figurka czarnego shorthaira, przed tą sytuacją pokazywałam go całej klasie. Pewna osoba, nazwijmy ją Kunegunda zabrała mi ją z plecaka bez mojej wiedzy i zaczęła ją moczyć w wodzie
D: Ja tylko powiem, że jak powszechnie wiadomo, nie powinno się moczyć szyi figurek - powstaje od tego rdza, a za nią szereg innych uszkodzeń mechanizmu ಥ‿ಥ
M: Kiedy poszłam do toalety w trakcie lekcji, zobaczyłam ją stojącą przy umywalce, robiła mojej figurce "basen".
D: Z tego co kiedyś mi opowiadałaś, później oczywiście odebrałaś tej terrorystce figurkę i zrobiła się z tego jakaś awantura, bo Kunegunda ✨ chciała się tylko pobawić ✨
M: Teraz obie jej nie lubimy 🍌
D: U mnie nie było aż tak grubych akcji... No chyba, że ta z customem. Jak może wiecie, posiadam prześlicznego customa malowanego na wzór mojego kota, autorstwa LPS Bones. W tym roku zabrałam tego petka na wakacje i, niestety, źle go zabezpieczyłam na czas transportu - owinęłam go w biały filc, nie przewidując tego, że włókna materiału się do niego przykleją - ucierpiał na tym jego nosek. Później transportowałam go więc bez filcu, przez co lekko się zdrapał. Wiadomo, jego stan nie jest zły, są to bardziej szczegóły. Mimo wszystko żałuję, że nie pomyślałam o folii bąbelkowej 😪
9. Petkami bawisz/bawił*ś się sam(a) czy z kimś?
M: Często sama
D: Ja też, chociaż dawniej bawiłam się z siostrą.
10. Jaka najbardziej patologiczna rzecz wydarzyła się w życiu Twoich figurek?
M: Matka jednej z figurek poszła do psychiatryka, a druga zabiła swojego brata.
D: U mnie nic nie zmieniło się przez ten rok, dziesięciolatki adoptującej córkę nic nie przebije xD
11. Czy kiedykolwiek wymyślając imię/charakter/historię petka inspirował*ś się jakąś prawdziwą osobą, np. idolem?
M: Inspirowałam się słynną Kunegundą
D: Serio?
M: No, raz
D: Ja raczej nie inspirowałam się nikim.
12. Fajny tag? Proszę docenić i być łaskawym, to mój pierwszy tag xD
D: Pytanie to pomijam, bo boję się odpowiedzi xD
Bonjour, kochani<3
Wakacje mijają 100x za szybko D': Czytacie tą notkę zapewne już w roku szkolnym, ale ja piszę ją ciesząc się jeszcze ostatnimi chwilami wakacji. Nie mam pojęcia, jak będzie z moją aktywnością w roku szkolnym... Wszystko zależy też od mojej motywacji - odzewu pod postami. LPS są wspaniałą odskocznią od rzeczywistości i mam nadzieję, że znajdę czas dla nich i dla bloga<3
Jak przeczytaliście w tytule w mojej kolekcji zaszły pewne zmiany... Czy na plus? Myślę, że tak. Ale zacznijmy od początku.
W marcu bieżącego roku kupiłam duży zestaw figurek - 57 sztuk. I co się okazało? Że nasi obywatele śmierdzą papierosami. I to konkretnie. Na początku liczyłam na to, że ten "zapach" wywietrzeje, ale nic z tego - co gorsze, figurki zaczęły zaśmierdywać mi także resztę kolekcji... Jest to jeden z powodów, dla których zmieniłam moją organizację LPS.
W końcu, po konsultacji z Torineko, zdecydowałam się sprzedać tych śmierdzieli. "Na szczęście" tylko jedna figurka z mojej kolekcji ucierpiała na tyle, żeby ją także sellnąć. Co do reszty - znalazło się kilka figurek, które mają lekkie akcenty tego "zapachu", ale w większości są zamknięte w woreczkach strunowych, więc nie powinny nikogo zarazić.
I w związku z tym, kochani, mam dla Was radę - zawsze pytajcie, czy figurka ma na sobie jakiś zapach. Dla dobra swojego i swojej kolekcji.
Wracając - sprzedałam już większą część figurek i śmiało mogę powiedzieć, że już na tym zarobiłam. Oczywiście wszystkich kupujących uprzedziłam o tej wadzie, czasami nawet pytałam dwukrotnie.
I co teraz?
Mam 580 figurek, jest to liczba wszystkich petszopków, których nie sprzedałam i sprzedawać nie będę) . Muszę się do tego przyzwyczaić :')
Czy żałuję tej zmiany? Nie. Nareszcie nie brzydzę się własnej kolekcji, wow xD
Cały czas marzy mi się półka z podestami, taka, jaką ma Galaxis, ale teraz do przeszkód finansowych i do tego, że nie mam miejsca w pokoju dołączyła obawa, że jakaś figurka będzie mieć na sobie lekki "zapach" papierosów, ja tego nie zauważę, i ona zaśmierdzi mi półeczkę (": Oczywiście martwię się na zapas, jestem bardzo wyczulona na ten smród.
Zdecydowałam się połączyć podsumowanie lipca i sierpnia, bo w sumie tak będzie łatwiej, szybciej i przyjemniej. W związku z tym proszę Was, żebyście wybrali swojego faworyta z każdej kategorii<3 Np. "W kategorii lipcowej głosuję na tego i tego, a w sierpniowej na tego i tego" - można oddać po kilka głosów<3
Z góry przepraszam za podłą jakość niektórych zdjęć (':
I ziuum!
Wracam tu prawie miesiąc po rozpoczęciu tego posta, żeby nareszcie go dokończyć 🍄❤️
Przepraszam za tak długą przerwę na blogu :((
Także co, lecimy z tym! :3
LIPIEC
Paczka 1 - Vinted
To było kupowane tak dawno, że aż o tym zapomniałam ;-;
Dwie shorcie, wymarzona bigielka i jakiś random będący w zestawie (xD)
Te figurki kupiłam sobie za pierwszą "wypłatę" z Vinted <3
Myślę, że kupiłam ten zestaw głównie ze względu na owczarka. I być może to dziwne, kupuję zestaw POP + niePOP dla nie-popa, ale colliego też chętnie powitałam w kolekcji<3 Zestaw ten kosztował 55 zł, mega spoko.
Bonjour mes chéris :3
Kiedyś z nudów tłumaczyłam sobie mojego bloga i to powitanie po prostu zmieniło sens mojego życia. Także Bołżur, mesz szerisz <3
Bardzo Wam dziękuję, doceniam i lofciam za wszystkie komentarze pod poprzednim postem 💓 W sumie to one dały mi motywację, żeby już zacząć tego posta.
Przez ten post lipcowe podsumowanie prawdopodobnie się przesunie o 2-3 tygodnie, ale naturalnie zależy od aktywności pod postem, im lepsza, tym bardziej będę zmotywowana do pisania <3
Jak już pewnie przeczytaliście w tytule, jestem tu już rok. Dokładna rocznica przypadała 11.07.2023... Czemu nie było specjalu? Po pierwsze zabrałam się za to za późno, po drugie nie miałam pomysłu na ten specjal, a po trzecie nie miałam wtedy komentarzowej motywacji... No i po ostatnie stwierdziłam, że pod specjal mogę podciągnąć ten post.
Przez ten rok zmieniło się bardzo dużo, zarówno w moim stylu pisania jak i w samym podejściu do bloga. Mimo wszystko tęsknię trochę za czasem, kiedy (Właśnie uruchomiło się Believer i odruchowo zaczęłam agresywniej stukać w klawiaturę xD) bez żadych komentarzy byłam w stanie napisać dwa/trzy (!) posty dziennie... Ale umówmy się, te posty są jedną z gorszych rzeczy, jakie widział internet xD W każdym razie miałam taki etap, kiedy chciałam do każdego starego posta dodać na czerwono ostrzeżenie : "Pisząc te wypociny byłam młoda i głupia, proszę, nie oceniajcie po nich mojego bloga" xD Ale doszłam do wniosku, że chyba większość czytelników zdaje sobie sprawę z tego, że styl pisania się zmienia. I w moim wypadku poprawia. Po tym roku czuję się tu też znacznie luźniej i lepiej.
Nawet nie wiecie, jak przyjemnie pisze mi się ten wpis. Siedzę sobie, stukając w klawisze, a w tle moja ulubiona playlista piosenek. Gdyby ktoś był ciekawy, to łapcie >>link<<. Piosenki są BARDZO różnorodne, od Believer przez Heat Waves po Dandelions. Gdyby nie reklamy serka śmietankowego to byłoby jeszcze lepiej. Jednak to nie blog o muzyce ani o serkach śmietankowych, także wracajmy na ziemię.
Uwielbiam pisać posty. Uwielbiam dzielić się z Wami cząstką siebie i swojej pasji.
(Moja pani od polskiego byłaby bardzo dumna z tego zdania. Ja też jestem, chyba nawet wkleję je sobie do profilu)
Mam jakieś załamanie, kiedy wyszukuję swojego bloga, to zamiast starego tytułu wpisuję nowy, zapominając, że link zawiera ten pierwszy... Przy okazji zaaktualizowałam sobie profil <3
Kilka dni temu wróciłam z wyjazdu, którego elementem były oczywiście petki 💓 Wzięłam nad morze 24 misiaczki. W zasadzie na sesje poświęciłam tylko dwa plażingi, ale sama potrzebowałam też odpocząć. Mimo wszystko efekty bardzo mi się podobają, a zdjęć wyszło tak dużo, że podpisywanie ich będzie męką (': Tym bardziej w aplikacji z reklamami. Ale nie ma co narzekać, jestem zadowolona z tego wyjazdu, petszopki też nie narzekają :D
Posta miały poprowadzić LPSki, ale stwierdziłam, że bardziej naturalnie będzie, kiedy zrobię to ja, jedynie z małą pomocą figurek. Dzięki temu notkę będzie mi się pisało łatwiej i przyjemniej<3
I teraz właśnie ✨przypomniała mi się ja✨ z początków bloga, której wstępy były maksymalnie trzema zdaniami - w tej kwestii też się poprawiłam. I teraz dopiero zdałam sobie sprawę z tego, jak powinno wyglądać to zdanie - "Przypomniałam sobie mnie".
I ostatnie ogłoszenie parafialne, postanowiłam stworzyć swoje logo. Jest bardzo basic i służy raczej tylko do podpisywania zdjęć<3
Bardzo się rozpisałam w tym wstępie, także myślę, że możemy przejść do dalszej części posta.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Petshopy spakowałam dzień przed wyjazdem. Jak na mnie to bardzo dziwne, zawsze planuję tygodniami, kogo wezmę. Jak pisałam we wstępie, pojechały ze mną 24 figurki. Dużo, mało? Chyba tak akurat, chociaż może bardziej za dużo - niektórych figurek nie użyłam do sesji, ale przynajmniej popatrzyły na morze i przeżyły przygodę, zamiast siedzieć w czterech ścianach. POP'ów wzięłam 6, a wszystkie z nich to shorthairy. Pakowanie w tym roku miałam odrobinę (a nawet bardzo utrudnione) przez to, że większość petszopków trzymam w torbach. Mimo wszystko udało mi się zapakować dość dobrze, bo podczas wyjazdu miałam wszystkie potrzebne figurki i nie miałam momentu "Mogłam wziąć kogoś jeszcze". Figurki zapakowałam do różowej torby, a każda z nich była zapakowana osobno w woreczek strunowy. Jak tak patrzę na ten fragment to jest dość chaotyczny, ale chyba da się przeczytać, haha. Macie coś do powiedzenia, petszopki?
Ashley: Nie było tak źle, ale po kiego grzyba wlokłaś nad morze modele? Nie dość, że nie zrobiłaś im końcowo żadnych zdjęć, to te przebrzydłe olbrzymy całą podróż musiały tłuc się z nami, z opakowaniem chusteczek między nogami -_-
Okej, przyznaję się, że ten pomysł z zabraniem modeli nie był naj... Ashley, czemu piszesz już o podróży? Przecież jesteśmy na etapie pakowania.
Ashley: Bo wiem, że później mnie nie wpuścisz ¯\_(ツ)_/¯
No dobra, masz trochę racji. Wracając do modeli, nie dość, że nie zrobiłam im zdjęć, to jeszcze lekko się uszkodziły - nie podczas podróży, bo już na miejscu, kiedy...
Ashley: I kto tu nie pilnuje momentu, o którym piszemy?
PISZĘ, Ash, nie PISZEMY, bo już dłużej z Tobą nie wytrzymam. Idź może wyprowadzić swojego psa, którego Ci ogarnęłam?
Wracając: Uszkodzenie modeli nie miało miejsca podczas podróży, bo tak jak wspomniała nasza shorthairka, modele były dobrze zabezpieczone - oprócz chusteczek między nogami były całe owinięte pianką do pakowania. Stało się to podczas któregoś wyjścia na plażę, kiedy nie owinęłam modeli w tą właśnie piankę. Trochę mi się nie chciało, a trochę nie pomyślałam o możliwych tragicznych tego skutkach. Modele trochę się obdarły - ale znowu bez przesady, nie są w stanie body. I tym sposobem kończymy temat pakowania i zaczynamy podróż.
*Muszę chyba zmienić piosenkę, bo co chwilę przestaję pisać i śpiewam najlepszy kawałek*
Podczas podróży nie działo się zbyt wiele - maczek, stacje benzynowe i hot - dogi. Petshopy wypuszczałam tylko na chwilę, pojedynczo, żeby nie zgubiły się w odmętach samochodu. Popatrzyły sobie na widoczki i jechały dalej.
Ashley: W sumie to pisałam o podróży już wcześniej. Było bardzo ciemno i nudno, a także ciasno - głównie za sprawą tych ułomnych kawałków plastiku, czyli (a pthfu!) modeli.
Ty nie miałaś przypadkiem wyprowadzać psa, Ashley?
Ashley: Selena już dawno wyprowadzona i wybiegana :3
Kto?
Przenieśmy się może nad morze *odgłos glitch'a"
...
Przenieśmy się może jakiś czas później. Podróż dobiegła końca i... Jupi, jesteśmy nad morzem!
Petshopy otrzymały swoją szafkę, gdzie przesiadywały razem z modelami. Na późniejszym etapie petki nie opuszczały torby, żebym mogła szybciej zebrać się na plażę.