niedziela, 17 lipca 2022

12. Kiedyś to było...

 Hej!

No właśnie, kiedyś to było. 

Każda figurka musiała gdzieś mieszkać. Pamiętam, jak upychałam wszystkie swoje ówczesne figurki w malutkim salonie fryzjerskim, bo przecież nie mogły być bezdomne. Po każdą figurkę przypływał statek, bo co, miały się teleportować? Rozkładałam je po różnych częściach salonu, aby każda była z innego "kraju". Dodatkowo każda była hucznie witana przez resztę. Ogólnie to kiedyś miałam straszną fazę na parowanie kotków z G5 w średnim rozmiarze. Albo kiedyś na zdalnych w przerwie po kolei prowadziłam każdego LPS'owego kota do miski, a potem do kuwety. 

W mojej pamięci zachowało się wspomnienie: Fotele w salonie, obok stolika. A na stoliku LPS!! Skunks z serialu animowanego i shorthair #1451. Ciągle mam nadzieję, że to nie był sen i gdzieś je kiedyś znajdę xD

Macie jakieś wspomnienia z początków kolekcjonerstwa?

Do napisania!

~ Diario <3

2 komentarze:

  1. To moje LPS to kiedyś były ,,dzikusy'' - nie akceptowały ,,tych nowych'' LPS. Co więcej, w ogóle nie chciały się z nimi zadawać, napisać, że nieśmiałe to zdecydowanie za mało, inaczej: jak już to uprzedzone, ' xeno ' xd
    Jak petshop mieszka u dażącego go sympatią LPSowicza to na pewno nie powinien być określany jako bezdomny ani nie powinien czuć się niechciany.
    A ja kiedyś zrobiłam salon fryzjersko-kosmetyczny dla LPS, własnoręcznie, ale stwierdziłam, że za mało się postarałam, został wywalony. xd.
    Gdy widok na swoje petshopy jest ważniejszy niż wgląd w to co się dzieje na lekcji online. To ja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje figurki póki co są dość kulturalne. I niech tak zostanie xD

      Usuń

Zostaw coś po sobie <3